Wróciłam z Wystawy „Zieleń to Życie” trochę zmęczona, ale naładowana pozytywnymi emocjami. W tym roku pozwoliłam sobie na 3-dniowy pobyt w stolicy, żeby przy okazji spokojnie podreptać po mieście. Wzruszyła mnie ta Warszawa, mimo że zaliczałam „na szybko” stołeczne atrakcje. Wrześniowe słońce ma tam w sobie jakąś tęsknotę i nostalgię, przebija się przez miejski kurz, przez liście parkowych drzew i oblewa złotem dachy. Kilka samotnych i ulotnych chwil w słonecznej stolicy wprowadziło mnie w nastrój melancholii. Jednak nie myślcie sobie, że było spokojnie, może szaleńczo również nie, ale było intensywnie. Największą porażką tego wyjazdu (tu macham do uczestników warsztatów z coachingu) okazały się moje buty, które obtarły mnie okrutnie, do dziś leczę rany.

Sama wystawa nie powaliła mnie na kolana, ale wydarzenia jej towarzyszące jak najbardziej. Czym są dla mnie takie targi? Przede wszystkim spotkaniem z blogerską bracią ogrodniczą, nawiązaniem kontaktów, okazją do wyłapania nowości i ciekawostek branżowych, zdobywaniem nowych doświadczeń i wiedzy. Ważne są rozmowy. Te oficjalne i te prywatne. Nie tylko na zielone, ale również na różowe tematy 😉
Ogród pokazowy
Tutaj zwykle zaczyna się zwiedzanie wystawy. Niestety mogę pokazać Wam tylko dwa fragmenty tego ogrodu. Całość będziecie mogli z pewnością obejrzeć w relacjach na innych blogach. Podchodziłam do fotografowania kilka razy, ale albo było za mocne słońce, albo za dużo ludzi. Kiedy zdecydowałam się ostatecznie go uwiecznić, było już za późno – był rozmontowywany. Nie wiem, czy żałować. Ogród w tym roku był przeciętny, to nie znaczy, że był porażką (jak moje buty!). Sama idea była fajna, tylko jakoś brakowało mi tego tego WOW w wykonaniu. Miał być renesans, nowoczesność, zielone dzieła sztuki i obrazy odbijające się w wodzie. No i niby były, ale jakoś nie przemawiało to do mnie. Projekt miał łączyć współczesne wnętrze ogrodowe z klasycznym wnętrzem muzealnym. Punktem centralnym był basen z wodą. Najbardziej brakowało mi tych roślinnych „dzieł sztuki”. Nie wiem, czy budżet był za mały, czy ja po wakacjach w ogrodach włoskich stałam się bardziej wymagająca? Poza tym pochodzę z miasta renesansowego, więc może dlatego marudzę 🙂

Stoiska
Schyłek lata to dobry czas dla wystawców materiału roślinnego. Targi Gardenia nie mają tego przywileju, tam pośród zimozielonych roślin jedynymi plamami kolorystycznymi są podpędzane magnolie, ciemierniki i wiosenne cebule. ZtŻ kipi od kwitnących krzewów i bylin. Na stoiskach królowały hortensje, jeżówki purpurowe, rozchodniki, trawy ozdobne, powojniki, róże, rudbekie i wrzosy. Tutaj prym wiodło stoisko Szkółki Schmit, które aż się prosiło o oglądanie i fotografowanie z każdej strony. Chociaż bylo zaaranżowane podobnie jak w zeszłym roku, to i tak robiło wrażenie. Feeria barw i kształtów, kwitnące rośliny z elementami wodnymi i akcentami à la corten. Efektownie!

W zeszłym roku stoisko Byliny Dąbrowscy zdobyło Złoto od Blogerów Ogrodniczych. W tym roku również było efektowne, ładnie zaaranżowane bylinowymi nowościami, w które wpleciono ceramiczne ozdoby (domki, figurki). Było sielsko-anielsko, jak dla mnie super!

Pozostałe stoiska


Nagrody Konkurs Roślin Nowości 2016
Jak co roku jury konkursowe nagrodziło kilka nowości na naszym rynku. Zwycięzcą został monumentalny Miscanthus sinensis 'Memory’ zgłoszony przez Szkółkę RO Daglezja. Już trzyletnia sadzonka robi wrażenie! Poza tym była ładnie wyeksponowana – pióropusz kwiatów podświetlony od tyłu dawał fajny efekt.
ZŁOTY MEDAL

SREBRNE MEDALE

BRĄZOWE MEDALE

Nagrody Blogerów – Stoiska
Tradycją stają się nagrody od blogerów ogrodniczych za najładniejsze stoisko targowe. W tym roku najwięcej głosów i pierwszą nagrodę zdobyło stoisko Nifra (dystrybutor materiału roślinnego) – mój osobisty faworyt. O dziwo bez wszechobecnie królujących hortensji i jeżówek 😉 Tylko drzewa, krzewy i trawy pięknie zaaranżowane, ciekawe szczepione formy, światło i woda. W większości byliśmy zgodni co do tej nagrody.
II nagroda- stoisko Szkółki Ulińscy. Eleganckie i efektowne zestawienia kolorów i form.
Prosto, harmonijnie, ciekawie.
III miejsce zdobyło stoisko Szkółki Kurowscy – jak zwykle modnie i elegancko, a w dodatku „huśtająco” 😉
Florystyka
Wydarzeniem towarzyszącym wystawie „Zieleń to życie” były florystyczne targi Flower Expo Polska. Nie ukrywam, że mimo moich florystycznych zainteresowań zwiedziłam pawilon FEP „na szybko”. No cóż, miałam inne priorytety. Jednak kilka perełek wypatrzyłam. Przepiękne brudno-różowe goździki Creola i ogólnie powrót goździków do łask. Pierwszy raz w życiu widziałam ponad dwumetrowe róże! Niestety nie mam zdjęć, bo nie sposób było przebrnąć przez tłumy miłośników selfie. Moje ulubione eustomy w różnych wzorach i kolorach oraz przepiękna róża Pink Mayera, przypominająca piwonię, również w zapachu. To wpadło mi w oko!



4. Spotkanie Blogerów Ogrodniczych
To wydarzenie opisuję na końcu, ale był to główny cel mojej podróży i nie ukrywam – najprzyjemniejszy 🙂 Zostawiłam je jako „wisienkę na torcie”. W SBO biorę udział od początku i widzę jak rozwija się blogosfera ogrodnicza, jak zaczyna wychodzić ze swoich zielonych małych rabatek i ile nowych osób zaraża się blogowaniem. Spotkanie było zorganizowane przez Wojtka Wardeckiego z w-ogrodzie.com. Wojtku, jeśli teraz mnie czytasz i jakimś sposobem dotarłeś aż tutaj, to ogromnie dziękuję za to wydarzenie! Dziękuję również osobom, które chciały wnieść coś nowego w nasze blogowe życie, które starały się nas edukować, uświadomić i rozwinąć przez swoje prezentacje i wykłady. Było ciekawie, kontrowersyjnie i rozwojowo. Były wykłady o roli ogrodnictwa, analiza bl(Ł)ogosfery ogrodniczej, warszat coachingowy, poruszany był kontrowersyjny temat współpracy blogera z firmami i temat prawa autorskiego w kanałach SM. To tak w skrócie. Duży problem po jednym z wykładów miałam z określeniem siebie jako blogera. Do jakiej grupy należę: amatorów, radosnych ogrodników, profesjonalistów czy zaawansowanych amatorów? Myślę, że jestem każdym z nich. Uważam, że szufladkowanie i klasyfikacja zabija naszą różnorodność, tłamsi nasze poszukiwania, co wrażliwszych może nawet unicestwić. Bądźmy sobą, dzielmy się naszą pasją, rozwijajmy się i uczmy. W naszej „inności” jest siła. Dziękuję wszystkim koleżankom i kolegom, pasjonatom ogrodnictwa i blogowania za wspólnie spędzony czas, rozmowy, dyskusje, uśmiechy, akcje-integracje i przyjemnie spędzone chwile! Do zobaczenia na Gardenii!
A! Jeszcze na koniec chciałam Wam pokazać, na którą roślinę zwróciłam szczególną uwagę. Babki wchodzą na salony!

Zapraszam również do przeczytania relacji na innych blogach:
5 Odpowiedzi
EwaG
Bożko, jako „klasyfikatorka” blogerów ogrodniczych czuję się nieco wywołana do tablicy. Taki subiektywny obraz zarysował mi się po przeglądzie blogów. Im więcej ich widziałam tym bardziej szarpały mną sprzeczne odczucia. Dobre i złe; dokładnie takie jakie są blogi (niezależnie od tego kto je tworzy). „Radosny ogrodnik” niesie za sobą mnóstwo pozytywnych emocji 🙂 . Miałam nadzieję, że na tytułowe pytanie Być jak Monty Don? – każdy z nas odpowie sobie sam.
Chciałabym prosić, jeżeli to nie sprawi kłopotu, o sprostowanie zapisu mojego nazwiska. Nie ma na końcu owego ć przywodzącego na myśl litewskie pochodzenie; wystarczy zwykłe c.
zielona bombonierka
Ewo, jak się cieszę, że sprowadziłam Ciebie tutaj! Przepraszam za błąd w Twoim nazwisku, już poprawiam. Myślę, że nasze blogi, te lepsze i te gorsze są przede wszystkim wirtualną przestrzenią, gdzie pokazujemy naszą radość z ogrodnictwa, nasze codzienne ogrodowe zmagania, spostrzeżenia, a w wielu przypadkach chwalimy się po prostu się tym, co u nas rośnie i jak rośnie. Nie piszę tu o blogach firmowych, które mają inne cele, co nie znaczy, że nie powinno być w nich nutki pasji. Ja, jak już wyżej napisałam, zaliczam siebie do każdej z grup. Fajnie, że poruszyłaś ten temat i mimo szczypty bezlitosnej krytyki widzisz odzew z naszej strony 🙂 Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny wykład np. na Gardenii.
Międzynarodowa wystawa Zieleń to Życie 2016 Warszawa
[…] Bożena Piotrowska – zielonabombonierka.pl, Agnieszka Panhirsz – wolniej.blogspot.com, Artur Kurpier – Arcziland.Dziennik Pokładowy Ogrodu, Leszek Ciepielski – Ogrodnikleszek.pl, Joanna Gałązka – offgrodniczka.blogspot.com, Katarzyna Kilińska – pisanekwiatami.wordpress.com, Monika Jankowska Olejnik -Ogrodowa obsesja, Magda Góra – Moje ogrody, Andrzej Zawadzki – zimozielonyogrod.blogspot.com, Weronika Targiel – werxwer.pl, […]
Tamaryszek
Bardzo ciekawa relacja z wystawy. Wiesz, że w ogóle nie zauważyłam tej babki?
Cieszę się, że się spotkałyśmy!
zielona bombonierka
Ja również cieszę się, że znów się widziałyśmy. Mimo, że czasu na rozmowy było niewiele 😉 Babka ze stoiska Dąbrowskich. Robi wrażenie swoją prostotą. Ciekawe, czy znajdzie miejsce w przydomowych ogrodach?