Bukszpan Buxus sempervirens jest zimozielonym krzewem, bardzo cenionym i lubianym przez ogrodników. Nie wymaga dużego nakładu pracy, a przy tym jest trwały, odporny i pasuje do każdego ogrodu. Stosuje się go na obwódki, niskie i wysokie żywopłoty oraz formuje się z niego najróżniejsze topiary. Uwielbia przycinanie i bez tego zabiegu, na dłuższą metę, nie wygląda zbyt dobrze. Rozmnażanie bukszpanów jest niezwykle proste. To jedna z łatwiejszych roślin do tego zabiegu. Zniechęcić może tylko czas oczekiwania na ukorzenienie, ale coś za coś. Dlatego chciałam Was namówić do samodzielnego zrobienia sadzonek, zwłaszcza jeśli macie w planach założenie obwódki lub niskiego żywopłotu i będzie Wam potrzebna większa ilość tego krzewu. Namawiam także dla samej przyjemności rozmnażania i eksperymentowania.
Najlepszą okazją do pozyskania sadzonek jest zabieg przycinania bukszpanów. Wiadomo, że lubią one cięcie, bo po nim rozrastają się i zagęszczają. Ma to korzystny wpływ na ich zdrowy i estetyczny wygląd. Swoje bukszpany przycinam dwa lub trzy razy w ciągu sezonu. Zależy to od tego, jak wyglądają w danym czasie. Pierwsze cięcie wykonuję w marcu – kwietniu, drugie pod koniec maja lub w czerwcu i ostatnie – delikatne w sierpniu. W niektórych latach pomijam pierwsze cięcie, ale jak już pisałam, wszystko zależy od wyglądu naszego krzewu. W tym roku przycięłam bukszpany w pierwszym terminie (przed ruszeniem wegetacji), bo miały mnóstwo nierównych odrostów i trzeba było doprowadzić je do porządku.
Po przycięciu krzewów wybieram z odciętych resztek interesujące mnie szczytowe odcinki pędów. Sadzonki pobieramy zawsze ze zdrowych i dostatecznie rozkrzewionych roślin. Na sadzonki najlepsze są niezdrewniałe lub półzdrewaniałe pędy o długości ok.10cm. Nie mogą być zbyt stare (zdrewniałe), ani zbyt młode (za giętkie).
Nożyczkami do sadzonek odcinamy poniżej nasady liścia pęd ok. 10cm (prostopadle lub ukośnie, są różne szkoły…). Usuwamy kilka dolnych liści, aby można było wygodnie posadzić sadzonkę do doniczki, bez wkładania liści do ziemi. Górną parę liści także przycinamy.
Sadzonkę zanurzamy w ukorzeniaczu a jego nadmiar otrzepujemy.
Tak przygotowane sadzonki umieszczamy w mieszance torfu i piasku i podlewamy. Doniczkę nakrywamy przezroczystą folią lub przykrywką, aby utrzymać wilgoć i oczywiście często wietrzymy. Ja dodatkowo zrobiłam otwór w plastikowej przykrywce. Dobra do przykrycia będzie też ucięta plastikowa butelka z otworem u góry. Sadzonki powinny stać w chłodnym i nienasłonecznionym miejscu. Pamiętajmy o delikatnym podlewaniu, a jeszcze lepiej zamgławianiu.
Z doświadczenia wiem, że ukorzeniają się również sadzonki bez pomocy ukorzeniacza, a także te wetknięte gdzieś w kąt ogrodu i zapomniane (mam już taki nawyk, że jak coś się odłamie czy oberwie, to wtykam w glebę). Ważne, aby miały cień i dostatecznie wilgotno. Mam mnóstwo takich sadzonek, które żyją już swoim życiem, a były powtykane w glebę w różnych zakamarkach. Znam też osoby, które z powodzeniem ukorzeniły gałązki bukszpanowe, użyte wcześniej jako ozdoba wielkanocna.
Przedstawiony przeze mnie sposób sadzonkowania jest tylko przykładowy. Aby zwiększyć szansę na ukorzenienie i szybsze przyjęcie się, można oderwać sadzonkę od pędu z tzw. piętką, zamiast odcinać sekatorem czy nożycami. Warto eksperymentować też rozmnażanie w różnych terminach i z bardziej rozgałęzionymi sadzonkami. Za optymalny czas robienia sadzonek przyjmuję się sierpień, ale ja z powodzeniem sadzonkowałam też w innych terminach.
Bukszpan jest dosyć kosztowną rośliną, dlatego zachęcam do zakładania bukszpanowego „przedszkola” po każdym cięciu tego krzewu. Mimo, że ma stosunkowo powolny wzrost, to łatwość rozmnażania zachęca do produkcji własnych roślin.
Jedna odpowiedz
wojtek 1963
Co może być przyczyną że sadzonki bukszpanu nie wypuszczają korzonków pomimo że widać na nich przyrosty .