Lilak pospolity (Syringa vulgaris) jest doskonale znanym krzewem i nawet roślinni ignoranci bezbłędnie go rozpoznają. W maju nie można przejść obok lilaków obojętnie! Uwielbiam je za zapach, różnorodne kwiaty i piękne, sercowate liście.
Zawsze jest mi żal, gdy lilaki przekwitają, bo razem z nimi odchodzi czar najpiękniejszego miesiąca w roku. Ciężkie kwiatostany lilaków wyglądają tak apetycznie, że chciałoby się ich narwać na zapas i poupychać w schowkach na mniej pachnące czasy. Dlatego powstała Majowa herbata z kwiatów lilaka. Zamknęłam kwiaty w szczelnym pojemniku i będę je stopniowo uwalniać.
Lilak, oprócz niezaprzeczalnych walorów zapachowych i ozdobnych, ma również właściwości lecznicze. Nie dość, że jest piękny i wzbudza wiele przyjemnych, aromatycznych doznań, to jeszcze jest pożyteczny dla zdrowia.
Jadalne kwiaty lilaka
Kwiaty lilaków są jadalne. Jednak można się nieco rozczarować ich smakiem. Nie to, że są niedobre, ale mają sporo goryczy i smak zupełnie nieadekwatny do zapachu. Chociaż pachnące kwiaty sugerują, że zjemy coś pysznego i słodkiego, okazuje się to tylko złudzeniem. Oczywiście znajdą się amatorzy surowych kwiatów lilaka, ale mnie on nie powala na kolana. Początkowo chciałam przyrządzić sernik misternie udekorowany świeżymi kwiatami lilaka. Finalnie postanowiłam przetworzyć pachnące majem kwiaty i pozamykać je w słoikach.
Z kwiatów lilaka można zrobić m.in. nalewkę, która jest znakomita na przeziębienie. Zależało mi jednak na ekspresowym i niewymagającym zachodu przygotowaniu, a jednocześnie możliwości długiego przechowywani kwiatów. Padło więc na herbatę.
Właściwości zdrowotne lilaka
Odprężające i relaksujące właściwości lilaka mamy w maju na wyciągniecie ręki i nosa. Lilak jest jednak mniej znany jako roślina stosowana w celach leczniczych. A szkoda, bo ma wiele cennych właściwości. W fitoterapii wykorzystuje się jego kwiaty, korę i młode pąki liściowe.
Lilak dba m.in. o nasze wątroby, a co za tym idzie także o piękną cerę. Łacińska nazwa lilaka pospolitego – Syringa vulgaris, sugeruje obecność w nim syrynginy. Działa ona ochronnie na miąższ wątroby, ma działanie przeciwcukrzycowe, pomaga w schorzeniach jelit i jest naturalną substancją przeciwnowotworową. I chociaż największe stężenie syringiny jest w owocach, gałęziach i korze lilaka, to z kwiatów też ją wyciśniemy. Lilak daje nam dostęp do cennej substancji nie tylko w maju, ponieważ po kwitnieniu możemy zebrać jego owoce, a wczesną wiosną pąki liściowe.
Majowa herbatka z lilaków kwiatka
Herbatę przyrządziłam z kilku odmian. Znalazły się w niej zarówno pojedyncze i drobne kwiaty, jak i odmiany pełne. Dodałam do niej pąki oraz w pełni rozwinięte kwiaty. W efekcie powstała bardzo bogata mieszanka odmian, co prawdopodobnie i tak nie ma wpływu na smak. Jednak, aby się o tym przekonać, musiałabym zrobić osobne herbatki i po kolei je degustować. A ja miałam ochotę na ekspresowy kwiatowy bukiet!
Przygotowanie herbaty z lilaka jest niezwykle proste i nie zajmuje dużo czasu. Biorąc pod uwagę, że będziemy delektować się nią potem przez długi czas, można porównać je do ugotowania wody. Kwiaty lilaka wymagają jedynie fermentacji i suszenia, a wszystkie te czynności można wykonać jednego dnia i już po kilku godzinach od zerwania kwiatów cieszyć się smakiem własnej herbatki.
Jak zrobić herbatę z lilaka?
Zbieranie kwiatów
Kwiaty najlepiej zbierać w pewnych i czystych miejscach. Nie polecam zrywania lilaków z przydrożnych zarośli, gdyż mogą być zanieczyszczone. Miejsca, gdzie istnieje ryzyko wykonywania oprysków na roślinach również omijamy. Ważne jest, żeby kwiaty były suche, więc najlepiej zbierać je przy bezdeszczowej pogodzie.
Chociaż na smak i aromat nie ma wpływu ani kolor, ani poziom rozwinięcia kwiatów, to lepiej sprawdzą się odmiany o kwiatach pojedynczych i drobnych, Po prostu szybciej się suszą. W mojej mieszance wyraźnie było to zauważalne, gdyż kwiaty pełne dłużej utrzymywały wilgoć.
Kwiaty zamknięte w słoiku
Kwiaty obrywamy bez zielonych szypułek. Nie zawsze się to udaje, bo kwiaty niektórych odmian obrywają się za jednym pociągnięciem, a inne są bardziej oporne, więc trzeba się przy nich nieco naszarpać. Kwiaty upychamy do czystego słoika, ugniatając tak mocno, żeby zmieściło się ich jak najwięcej. Po dociśnięciu, zamykamy szczelnie słoik i poddajemy je fermentacji. Trudno mi powiedzieć ile powinniście przygotować słoików, ale u mnie z dużej siatki kwiatostanów wyszły trzy nafaszerować kwiatami słoiki!
Sianie fermentu
Fermentacja odbywa się po wystawieniu kwiatów w zamkniętym słoiku na działanie temperatury 30 – 50 °C. Można wystawić je na słońce, ale w tym roku maj jest dosyć zimny, więc nie było co liczyć na udaną słoneczną fermentację. Zasada jest taka, że im niższa temperatura, tym fermentacja przebiega wolniej. Ja wstawiłam kwiaty do nagrzanego piekarnika. Minimalny czas fermentacji w tych warunkach to około 2 godziny. Po tym czasie powinny wyraźnie wyblaknąć. Moje lilaki wygrzewały się w piekarniku 3 godziny. A że było już późno, to wyłączyłam piekarnik i poszłam spać, a one całą noc spędziły w piekarniku.
Kwiaty zauważalnie zmniejszyły objętość i zbiły się w mokrą kulę. Nie wszystkie radykalnie wyjaśniały, ciemnofioletowe odmiany tylko lekko zbladły. Postanowiłam jednak przejść do następnego etapu. Otworzyłam słoiki i wysypałam sfermentowane kwiaty na blachę. Hokus pokus, czary mary i natychmiast wszystkie zbrązowiały! Kwiaty po fermentacji wydzielają intensywny zapach, poczujecie go od razu po otworzeniu słoików. Jest zupełnie inny niż świeże lilaki, ale zostaje w nim delikatna nuta kwiatowa. Teraz przechodzimy do najprzyjemniejszego etapu – suszenia.
Suszenie kwiatów lilaka
Kwiaty można rozłożyć na papierze i suszyć w ciepłym, przewiewnym miejscu, ale tym sposobem schną wolniej. Ponieważ zależało mi na czasie, suszyłam kwiaty w nagrzanym do maks. 50 °C piekarniku. Rozsypane na papierze, ułożone na kratce, suszyły się przy uchylonych drzwiczkach ok. 3 godziny. Co jakiś czas wymagały przemieszania. Suszenie zakończyłam, gdy wszystkie kwiaty były sypkie i pozbawione wilgoci.
Na etapie suszenia kwiatów w całym domu roznosi się charakterystyczny zapach, który zostanie już w herbatce na dłużej. Intrygujący bukiet zapachowy, pełen wielu nut, z których nie wszystkie byłam w stanie nazwać. Pachniało m.in. kwiatami lilaka, suchym sianem i migdałami. Najwyraźniej czułam jednak zapach herbaty rooibos i fermentowanych liści czarnej herbaty, a mój mąż – (o dziwo!) zapach makowca. Ale on akurat miał ochotę na makowca, więc nie jest to opinia obiektywna. Niektórzy czują zapach karmelu, jednak dla mnie był on gdzieś na szarym końcu i to w minimalnym stężeniu. Ciekawa jestem jakie będą Wasze skojarzenia!
Już można wypić herbatkę z lilaka!
Pod koniec suszenia, można zacząć gotować wodę na herbatę. Jedna łyżeczka suszu wystarczy na filiżankę herbaty. Zalewamy ją gorącą, ale nie wrzącą wodą i zaparzamy kilka minut pod przykryciem. Aby zobaczyć jak pięknie rozwijają się suszone kwiaty, można zaparzyć je bez sitka, bezpośrednio w filiżance. W tym wydaniu nie pije się jej jednak komfortowo, ale trzeba przyznać, że wygląda pięknie. Powstaje napar o cudownym, bursztynowym kolorze. Kto jest miłośnikiem czarnej herbaty, nie będzie się zawiedziony barwą.
Chciałoby się, żeby lilakowa herbata smakowała tak, jak pachną świeże kwiaty! Niestety nuta lilaka jest tu jedynie lekko wyczuwalna. Herbata ma łagodny, pozbawiony goryczy smak, jest lekka, przyjemna i delikatna. Pachnie bardzo subtelnie migdałami, sianem, lilakiem i karmelem. Czy jest smaczna, to musicie ocenić sami. Na pewno jest zdrowa! Ja piję ją codziennie, pomimo że kocham czarne herbaty. Może dlatego, że własnoręczne wykonana nabiera większej wartości i jest po prostu tylko moja!
Stwórz własną mieszankę herbat
Sfermentowane i wysuszone kwiaty lilaka możecie połączyć z innymi suszonymi kwiatami lub liśćmi i stworzyć autorską mieszankę.
Do herbatki na „wątrobę” można dodać ostropestu, kwiatów forsycji i odrobinę kurkumy. Nie bawcie się jednak w zielarzy, jeśli nie znacie właściwości używanych ziół. Ja zrobiłam mieszankę z bezpiecznymi niebieskimi, białymi i różowymi płatkami chabra bławatka, co bardzo uatrakcyjniło ją wizualnie. Pisząc ten tekst, popijam lilaka z mięta, ale wyraźnie świeży i ostry smak mięty zdominował lilaka.
Do herbaty można dodać suszonych owoców lub skórkę z pomarańczy albo posłodzić miodem. Ze słodkim jest jej jak najbardziej do smaku, bo wzmacnia karmelowe nuty.
Nie czekajcie więc aż przekwitną lilaki, tylko lećcie zbierać kwiaty i stwórzcie własną
Majową herbatkę z kwiatów lilaka
i koniecznie podzielcie swoimi się wrażeniami!
SMACZNEGO!
7 Odpowiedzi
kwiaciarnia suwałki
A podobno znalezienie 4 listnego kwiatka i zjedzenie go przynosi szczęście 😀
admin
podobno tak jest, zwłaszcza że można bezpiecznie jesc te kwiaty 😉
BioBizz
Mam lilaka na działce, ale hoduję go tylko ze względu na jego piękny wygląd. Muszę spróbować herbaty w przyszłym roku. Ciekawe, czy można zastosować np. nawozy organiczne do podlewania, żeby poprawić smak kwiatów?
zestaw do uprawy roślin
Wygląda naprawde ciekawie odrobina pracy i człowiek może stworzyć coś niepowtarzalnego i pięknego.
https://www.stiga.pl/
Tak jak Sawanna, też jestem zdziwiona, że z lilaka robi się herbatę 😀 Mam go w swoim ogrodzie, bo mi się zwyczajnie podoba… ale herbatki też będę musiała spróbować 🙂
baliadrewniana
Nie wiedziałam, że z tego sie robi herbatkę 🙂 teraz tego będzie rosło na potęgę. W ogóle tego bardzo dużo rośnie niedaleko mojego domu.
Sawanna
A to ciekawe. Nie wiedziałem, że można zrobić herbatkę z kwiatów lilaka.